Lato jest sezonem bobu. Już w połowie czerwca na straganach możemy spotkać woreczki z młodym, zdrowym przysmakiem, jakim jest bób. Jest to jedna z najstarszych roślin strączkowych znanych człowiekowi, bowiem jego historia sięga już czasów neolitu. Bób jest doskonałym źródłem błonnika, białka, węglowodanów i wartościowych tłuszczów, a dodatkowo jest on mało kaloryczny. Nasiona bobu posiadają stosunkowo twardą skórkę, która powoduje niemałe problemy w czasie gotowania. W tym poradniku przeczytasz, jak prawidłowo i jak długo gotować bób.
Jak gotować bób?
Przygotowanie bobu należy zacząć od prawidłowego jego wyboru. Młode nasiona powinny być jasnozielone, bez przebarwień, brązowych plamek i powinny posiadać neutralny zapach. Bób bardzo często sprzedawany jest w foliowych woreczkach, dlatego też należy zwrócić uwagę, czy ziarna nie zaczynają gnić. Ważne, by bób był niełuskany.
Jeśli już kupimy doskonały bób, możemy przystąpić do jego gotowania…
- Garnek napełnić wodą i doprowadzić do wrzenia.
- Niełuskany bób wrzucić do gotującej wody na około 1-2 minuty, aż bób nabierze jaskrawozielonego koloru.
- Bób odcedzić i zalać zimną wodą, by zatrzymać proces gotowania. Ziarna obrać z łupin.
- Wodę ponownie doprowadzić do wrzenia, delikatnie osolić. Wrzucić obrany bób i gotować przez około 3-5 minut (w zależności od przeznaczenia). Miękkość bobu warto sprawdzić po około 3 minutach gotowania.
- Ugotowane ziarna bobu należy odcedzić i przepłukać zimną wodą.
Wskazówka:
Bób bardzo szybko traci swój smak, dlatego też po kupnie należy spożyć go w ciągu tygodnia. Bób należy przechowywać w lodówce.
Gotowany bób najlepszy jest ze świeżym koperkiem dodanym do gotowania. Idealnie nadaje się do sałatek, pasty i oczywiście do zjedzenia bezpośrednio po ugotowaniu 🙂
Ja zawsze robię go na parze. Tak samo wszystkie warzywa gotuję w garnku parowym. Bardziej intensywne smaki zostają w tym co się gotuje niż w wodzie. Mam wrażenie, że na parze też jest szybciej.
Super wskazówki! Warto włączyć bób do naszego jadłospisu ze względu na jego cenne właściwości.
Zdecydowanie! 🙂
Mnie najbardziej smakuje bób wyłuskany ze strąków, gotowany w osolonej wodzie do miękkości i jedzony z łupiną. Bób nie może też być za młody, ja najbardziej lubię mączysty.